Długosz królewski jest wyjątkową nie tylko z nazwy, ale i z wyglądu paprocią. Dorasta do 1,5 m, część autorów podaje też 160 cm, a część do 200 cm.
Osobiście na pewno spotkałem 150 cm egzemplarze. Zapewne dorodność i okazałość rośliny musi zależeć od jakości siedliska, a także warunków atmosferycznych danego sezonu np. suszy. Zwłaszcza, że długosz preferuje lasy cieniste i podmokłe, a przez to każda zmiana np. wycinka na większą skalę jak i miejscowe odwodnienie terenu powodować może nie tylko niedorozwój sezonowy, ale też poważne osłabienie stanowiska. Ważna jest przy tym każda obserwacja i każde stwierdzenie obecności długosza zwłaszcza w naszej okolicy, gdzie notuje się jedną z ważniejszych ostoi na niżowym południu kraju.
Bądź zatem czujnym turystą, bo mimo okazałości długosza łatwo go przegapić w cienistym i bagnistym otoczeniu gdzie bardziej zwraca się uwagę na kłujące komary i omijanie podmokłości niż ciekawostki botaniczne. Jeżeli zatem spotkasz wysoką paproć z pierzastymi liśćmi ułożonymi naprzeciwlegle małymi listkami, na których końcach znajdują się latem brązowe jak gdyby uschnięte końcówki (z zarodniami) to staraj się przekazać takową informację miejscowym przyrodnikom. A żeby nie mieli problemu w odnalezieniu ponownie tego stanowiska warto podać namiar GPS, a jeżeli nie posiadasz tego urządzenia odczytuj dokładnie w lasach państwowych wszystkie napisy z białych słupków umieszczonych obok skrzyżowań leśnych dróg i zapamiętuj, w którą stronę od tych słupków należało pójść. Nie jest to metoda precyzyjna, ale wskazuje konkretną okolicę.