Meszka to mały owad zwykle długości około 3-6 milimetrów, który jako larwa wychowuje się podobnie jak komar w środowisku wodnym. Dlatego powinniśmy cenić obecność płazów i małych ryb w naszych zbiornikach
wodnych, które mogą się tam nimi żywić. Utrudnione warunki wędrowania drapieżników wodnych między zbiornikami spowodowane gospodarowaniem człowieka powodują, że często brakuje naturalnych drapieżników meszek i komarów.
Po przepoczwarzeniu meszki w pęcherzyku powietrza wydostają się na powierzchnię i od tej pory samce żywią się nektarem kwiatów, a niestety to znów kobiety prowadzą krwiopijny tryb życia na zwierzętach ciepłokrwistych w tym ludziach. W odróżnieniu od komara który kłuje i tnie, żeby wyssać, meszka tnie i rozrywa, żeby wypić. Od komara swędzi zwykle jego drażniąca ślina, a po meszce bąble mają inny charakter, bo tu znaczenie ma zwykle otwarty charakter rany, która zajmowana jest przez różne mikroskopijne żyjątka. W naszym klimacie meszka nie przenosi poważnych pasożytów i chorób zakaźnych, ale w wyniku jej działania może dojść do miejscowych stanów zapalnych i zakażeń, to właśnie wydaje się być bezpośrednią przyczyną ludzkiego cierpienia po meszkach.
W Europie wyróżniono ok. 250 gatunków meszek w Polsce "jedynie" 50. Czy wszystkie one zainteresowane są Twoją krwią tego nie wiem, ale prawdopodobnie tak. U nas meszki trzymają się sąsiedztwa zbiorników wodnych z dobrym stanem chemicznym, aby ich unikać wskazane jest noszenie długiej odzieży, jednakże w naszej rzeczywistości nie są one aż tak uciążliwe jak w tropikach, gdzie potrafią rojem swoich ciał udusić konia lub spowodować śmierć z upływu krwi.