Cytat z serii przewodników przyrodniczo-turystycznych Sobowca:
Lelek kozodój (Caprimulgus europaeus) to szaro-biało-czarno-rudy dziwak z manią prześladowczą, który nieustannie musi się ukrywać przed domniemanymi wrogami, którzy i tak nie są nim zainteresowani, bo trudno go znaleźć, a mięsa z 30 cm ptaka tyle co z myszy. Mimo tego jednak przesiaduje cały dzień w ukryciu gdzieś pod jałowcem lub młodymi sosenkami na suchej wydmie w oczekiwaniu do wieczora.
O szarówce natomiast wyfruwa ze swojej kryjówki zaczyna swoje głośne monotonne śpiewy z polowaniem na przemian. Głos jego jest swoistym terkoczącym dźwiękiem złożonym z nieustannej literki "r", który nie da się pomylić z niczym innym, bo na suchych piaszczystych wydmach tylko lelek ma taki głos. Prawdopodobnie z tego powodu, że jest głośny i łatwo zlokalizować go z bliska jest ostrożny. A ubarwienie jego pstrokato ochronne wynika z tego, że śpi w ciągu dnia i musi mieć przewagę, żeby zobaczyć zagrożenie zanim ono zobaczy jego. Jeżeli późnym letnim granatowym wieczorem będziesz w sosnowym lesie słyszeć takie terkotanie i od czasu do czasu obserwować przelatujące cichaczem cienie smukłych ptaków o długich skrzydłach to będzie lelek.