Cytat z serii przewodników przyrodniczo-turystycznych po dolinach rzecznych autora:
Piszczak, brodziec piskliwy jest bestią wielkości kosa, a jedynie sprawia wrażenie większego z powodu nieco dłuższych nóg i dzioba. Należy do tych niewielkich ptaków, które szybko biegają po
piachu nad rzeką i wydłubują z niego jedzonko, które przepełzło. Jeżeli będziesz widzieć, go z daleka to piszczak często przy tym jest pochylony, nawet jak nie musi i kiwa ogonkiem. Jeżeli spłoszysz go z bliskiej odległości z efektem zaskoczenia, najpierw usłyszysz zwykle trzykrotną serię krótkiego gwizdu w ostrym tonie, kojarząc to z czymś większym, a dopiero po chwili skojarzysz, że chodzi o to małe białobrązowe, co właśnie wystartowało albo chowa się za krzaczkiem brzeżnej wierzby. Pisk jego jest dość dezorientujący co do kierunku. Jeżeli będziesz mieć okazję mu się przyjrzeć to zobaczysz, że z daleka składa się z kolorów brązowy wierzch i biały spód, przy czym między szyją a skrzydłami widać biały klin łączący się ze spodem. Jeżeli zobaczysz go z kilku metrów możesz dojrzeć, że brąz nie jest jednolity, ale ciemno-plamkowany. Trudno się w niego wpatrzyć, ponieważ jest dość ruchliwy biegnie 1-4 metrów i zatrzymuje się, kiedy wcelowujesz aparat znów idzie. Lot ma jak wróblowaty 4-5 metrów machania skrzydłami i ślizg na przemian. Właściwie nad Sanem jak piszczy to albo zimorodek, albo piszczak. Lornetując łachy i mielizny rób to uważnie, bo piszczak jest na prawdę mały.