cytat z serii przewodników przyrodniczo-turystycznych autora:
Dąb czerwony (Quercus rubra) pochodzi z Ameryki Północnej i stamtąd został właściwie zawleczony do naszych lasów, gdzie
stworzył zbyt silną dla rodzimych drzew konkurencję, aby można było tolerować jego egzystencję. Do lat 90tych często intensywnie dosadzany ze względu na niewielką ilość pasożytów i chorób, które mogą mu zagrozić, ale kiedy zaczął zdominowywać część siedlisk unika się jego dosadzania lub nawet celowo wycina się poszycie z dęba czerwonego. Nazwa drzewa pochodzi z (przeważnie) czerwieniejących jesienią liści, które dość malowniczo wówczas wyglądają, ale dla przyrodników niestety są sygnałem o zagrożeniu miejscowego drzewostanu, jeżeli nie jest to drzewostan parkowy. Często łupina jego żołędzi jest na tyle twarda, że zęby i dzioby naszych zwierzątek leśnych są za słabe, żeby mogły się nimi żywić. Same natomiast żołędzie dojrzewają dopiero na drugą jesień. W swojej ojczyźnie preferuje gleby lekkie, próchniczne i żyzne natomiast w środkowej Europie zdecydowanie obniżył swoje wymagania siedliskowe niemal wszędzie znajdując kąt dla siebie. Liście jego w porównaniu do naszych dębów są zdecydowanie bardziej wcięte z ostrymi zakończeniami klap.