Nowa forma i tematyka warsztatowa zwięzana jest z nauką sadzenia drzew. Usługa dostępna zarówno dla szkół jak i jednostek kulturalnych na ferie. Czas trwania 90 minut, a wiek uczestników od przedszola do 8 klasy sp. Naturalnie przedszkolaki i nauczanie początkowe mają często warsztaty skracane, bo część przekazywanej wiedzy jest dla nich zbyt trudna. Ilość uczestników najlepsza jako klasa, ale bywa i po 100 na sali, wóœczas potrzebna aktywna pomoc nauczycieli. Termin takiego warsztatu ze wzgledu na sezonowość występowania nasion drzew najlepszy jest w październiku, ale nie należy się od tego uzależniać. Można warsztaty zrobić zimą na bazie zakupionych na allegro żołędzi lub bukwi.
Aktywność dzieci związana z warsztatami nie ogranicza się do samego ich przebiegu, ale najpierw muszą przygotować materiał, a później opiekować się sadzonkami. Początkowo jesienią różne nasiona drzew, najlepsze są skrzydlaki i orzeszki (dębów, klonów, lip, grabów, leszczyn, buków). Oprócz tego gałązki drzew liściastych o mocnej żywotności (brzoza, topola, wierzba, olcha). Dla żołędzi na warsztaty przynoszą donice, a dla gałęzek słoiki. W czasie warsztatów na pierwszej godzinie jest tzw. teoria, dzieci muszą się dowiedzieć o co chodzi z czystością powietrza. Oprócz tego, że przedstawiamy zjawiska szkodliwe dla czlowieka jak np smog, to także musimy odkłamać różne bzdury medialne zwiazane z oplecieniem klimatu, dziurami ozonowymi, kwaśnymi deszczami. Trzeba dzieci przygotować na ekologiczny kontakt z mediami, czyli udopornić na kłamstwa dotyczące czystości środowiska na szerzenie ekopaniki, zbiorowej ekohisterii i podobnych szkodliwych głupot, na których ktoś zarabia pieniądze, a do ochrony przyrody zniechęca. Na drugiej godzinie lekcyjnej dzieci poznają tajniki sadzenia drzew z żołędzi albo gałązek i próbują wdrożyć to w praktyce. Okazuje się, że nie jesto takie proste, żeby włożyć żołędzia do ziemi, bo nie każdy żołędź urośnie, a właściwie większosć może nie wyrosnąć, mimo że wszystko zrobimy prawidłowo. Z tego powodu dzieci mają mieć po kilka żołędzi i orzechów leszczyny.
Zwracajcie uwagę na to co dzieci przynoszą, bo w swojej niewiedzy mogą przynieść np. orzechy włoskie łuskane. W wielu podobnych edycjach naukowych niepotrzebnie wpychana jest chorobliwa konkurencja, której ja staram się unikać. Nie jest ważne czy jednemu dziecku urośnie 7 dębów, a drugiemu nic, bo ten co mu urośnie więcej, będzie musiał podarować koledze ze trzy. Stawiam raczej na uczenie pracy zespołowej niż konkurowanie między sobą, bo tego mają już dość na każdym kroku w życiu i mediach.
Oczywiście na warsztatach my jedynie sadzimy lub przygotowujemy do sadzenia drzewa, dzieci dostają prostą słowną instrukcję jak się nimi opiekować i dalej muszą być już prawie samodzielne pod okiem nauczycieli lub rodziców. Słoiki i donice z drzewkami wędrują na parapet pokoju dziecięcego lub klasy szkolnej i czekacie przez zimę aż wyrośnie wam niewielkie drzewko, które wykorzystane będzie wiosną.
Przy okazji mówimy dzieciom o starej polskiej tradycji umieszczania gałązki owocowego drzewa na przed Świętami w wodzie, żeby na Święta zakwitło, ponoć tak wyglądało dawne słowiańskie drzewko świąteczne. Już etnologów trzeba pytać, czy na Boże Narodzenie, czy na WIelkanoc, ja bym się starał o kwitnącą gałąź wiśni lub jabłoni na oba Święta. Jest to zarówno wracanie do starej tradycji jak i eksperyment biologiczny. Z drzew, które natomiast, mają nam wyrosnąć do wiosny na parapecie mamy w przyszłości wczesną wiosną zrobić żywopłot wzdłuż np. ogrodzenia szkolnego sadząc gęsto jedno przy drugim, aby osłaniać miejsce przebywania dzieci od spalin samochodowych. W czasie jesiennych lub zimowych warsztatów dzieci oczywiście otrzymują instrukcję jak się takie żywopłoty sadzi i prowadzi. Sesja wiosenna związana z sadzeniem uzyskanych drzew, może być z moim udziałem jako przyrodnika, ale nie musi. Szkoła może to zrobić samodzielnie. Żywopłoty oczywiście nie wyrosną od razu i zanim będą mieć pełną wielkość części z tych dzieci już nie będzie w szkole, ale one będą o tym pamiętać. Zwłaszcza, że można wyznaczyć, który fragment żywopłotu, która klasa zasadziła. Żywopłot w pełni wykończony zatrzymujący większość spalin na swoich lisciach ma 2 metry wysokości i metr szereokości, więc trochę to potrwa.
Skomentuj
Komentuj jako gość